SKŁADNIKI:
- 4 kromki tostowego pieczywa
- 1/2 puszki tuńczyka w sosie własnym
- 1 średni pomidor
- 1/2 czerwonej cebuli
- masło (do posmarowania tostów)
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1/2 łyżeczki suszonego oregano
- parę listków bazylii
- sól
- pieprz
Przygotowujemy składniki do obłożenia tostów. Tuńczyka odsączamy z zalewy. Staramy się go nie rozdrobnić, pozostawiamy widoczne kawałki. Pomidora myjemy, kroimy w kostkę (ja odrzucam miękkie, wilgotne wnętrze pomidora zawierające pestki, kroję tylko zewnętrzną, mięsistą jego część). Do pomidora dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę oraz oliwę z oliwek. Następnie przyprawiamy do smaku - sól, pieprz i szczypta suszonego oregano. Mieszamy tuńczyka z pomidorami i cebulą.
Teraz czas na podgrzanie tostów. Wkładamy je do tostera. Zaraz po ich wyciągnięciu smarujemy delikatnie masłem oraz nacieramy czosnkiem. Generalnie nie jestem miłośniczką czosnku, ale w tej postaci bardzo go lubię i doceniam lekki czosnkowy posmak pieczywa. Cóż, może pomału będzie go więcej w mojej kuchni :)
I ostatni etap - nakładamy nasz miks tuńczykowo-pomidorowy na tosty i ozdabiamy go listkami bazylii. Nie wszyscy lubią smak bazylii, dlatego też listki znalazły się na części moich kanapek. Ja oczywiście jestem jak najbardziej za bazylią.
Zaproponowana wersja bruschetty, to moja dosyć luźna wariacja na jej temat. Czyli w stosunku do klasycznej bruschetty jest trochę nieścisłości - jasne pieczywo tostowe (powinno być pieczywo na zakwasie), użycie tostera zamiast piekarnika, zastosowanie masła zamiast oliwy z oliwek, natarcie czosnkiem dopiero po podgrzaniu pieczywa (oliwa i czosnek powinny być użyte przed włożeniem do piekarnika).
Cóż i tak smakowała wyśmienicie.
Smacznego...
Iwona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz