niedziela, 29 czerwca 2014

Rady naukowców na temat odchudzania

Zabierając się za odchudzanie skupiamy się głównie na samym jedzeniu. Odrzucamy niektóre rodzaje składników (tłuszcz, pieczywo, makarony...) i ograniczamy ilość tego co spożywamy. Czy jest to wystarczające? Niektórzy twierdzą, że tak. Jednak w wielu przypadkach nie przynosi to spodziewanych efektów lub po prostu nie starcza nam energii do długofalowego działania. 
Ja również przechodziłam przez różne etapy odchudzania. Jednak były to zawsze metody dosyć łagodne i nigdy nie sięgałam po rygorystyczne diety. Fakt, że nie mam zbytnich problemów z wagą, ale jak wiadomo każda kobieta ma jakieś uwagi co do siebie. A obecnie jako osoba 40+ odczuwam spore zmiany w funkcjonowaniu organizmu i pomimo w miarę zdrowego trybu życia czas odrobinę więcej uwagi poświęcić sobie.
Dlatego też chociaż nie jestem zwolenniczką odchudzania się i w zamian wybieram zdrowy tryb życia, to zainteresował mnie raport na tema odchudzania, który jakiś czas temu ukazał się w Newsweeku. Pojawiło się w nim zestawienie 10 rad naukowców dla osób odchudzających się. Ponieważ nie dotyczą bezpośrednio odżywiania postanowiłam im się przyjrzeć. Może i Was zainteresują.

1. JEDZ WSZYSTKIEGO PO TROCHU
Jedzenie wszystkiego nie oznacza zgody na duże ilości tłuszczu czy też cukru. Chodzi  bowiem o nie wykluczanie całkowicie pewnych grup pokarmowych. Tłuszcz jest potrzebny, ale w małych ilościach. Naukowcy zwracają uwagę na szkodliwe działanie diet opartych na wąskiej grupie pokarmowej. Dieta białkowa wyklucza np błonnik który reguluje pracę jelit. Z kolei dieta ryżowa (ryż, warzywa, owoce) pomija białko, co prowadzi do tego, że organizm korzysta w białka zgromadzonego w np. w mięśniach.
Dlatego też jedzenie zróżnicowane, ale z umiarem uważane jest za racjonalne.

2. NIE GŁODUJ, BO USZKODZISZ MÓZG
Tutaj odniesienie do diet bardzo restrykcyjnych, które zalecają spożywanie ok 500kcal. Występuję wówczas szybki spadek wagi, jednak efektem ubocznym są substancje które zakwaszają organizm oraz negatywnie wpływają na układ nerwowy. Początkowa euforia przechodzi w rozdrażnienie, nerwowość czy też zmiany nastroju. Do tego problemy z koncentracją i pamięcią. Następuje długotrwałe spowolnienie metabolizmu o 10-20%, co w efekcie po głodówce spowoduje zwiększenie problemów z tyciem.

3. UNIKAJ EFEKTU JO-JO
Według badań około 40% osób odchudzających się po roku wraca do poprzedniej wagi. I po jakimś czasie kolejna dieta i powrót do poprzedniej wagi. I nie chodzi tylko o małą skuteczność odchudzania, ale o to jak efekt jo-jo odbija się na naszym organizmie. Ciągłe fazy chudnięcia i przybierania na wadze zwiększają ryzyko chorób serca oraz obniżają odporność.

4. NIEWAŻNE JAK, BYLEBYŚ SIĘ RUSZAŁ
Aktywność fizyczna jest niezbędna do utrzymania stabilnej wagi. Oczywiście ruch rozumiany jako sport jest najbardziej efektywny, jednak liczy się każdy ruch wykonywany codziennie. Sprzątanie w domu, praca w ogrodzie, to wszystko aktywność fizyczna.

5. CHODŹ SPAĆ ZAWSZE O TEJ SAMEJ PORZE
Czas snu jest ważny dla naszego organizmu. Minimum to 6 godzin. Krótszy czas snu zaburza gospodarkę hormonalną i w rzeczywistości zjadamy więcej niż potrzebujemy. Organizm jest rozregulowany, jak również wydzielanie hormonów głodu i sytości. Daje to efekt zwiększonego apetytu, jemy więcej i dostarczamy nadmiarowe kalorie.
Naukowcy twierdzą dodatkowo, że oprócz długości i jakości snu ma znaczenie również to czy chodzimy codziennie spać o podobnych godzinach.

6. UNIKAJ PRZEZIĘBIEŃ
W tym wypadku teza brzmi, że infekcje wirusowe sprzyjają otyłości. Przeprowadzone badania na komórkach macierzystych tkanki tłuszczowej zainfekowanych wirusem dały efekt przekształcenia się większości z nich w komórki tłuszczowe zdolne do magazynowania energii. Efekt jest taki, że osoby przechodzące częste infekcje tyją nawet nie podjadając.


7. POZBĄDŹ SIĘ PLASTIKU
Hasło to może mylić. Bo nie chodzi tylko o używanie plastikowych butelek, ale o różnego rodzaju związki chemiczne, które dostają się do nasze organizmu - chemiczne środki ochrony, sztuczne aromaty, ulepszacze, leki itp. Chodzi tu głównie o wpływ skażenia środowiska na otyłość.

8. NIE OGLĄDAJ TELEWIZJI
Im więcej czasu spędzamy przez telewizorem, tym mniej czasu poświęcamy na aktywność fizyczną - to jeden aspekt. Drugi zaś to - im więcej oglądamy telewizji, tym częściej sięgamy po słodkie przekąski. Jemy nie zwracając na to uwagi, czyli nie kontrolujemy ilości jedzenia oraz dodatkowo ulegamy wpływom reklam dotyczących właśnie takich bezwartościowych przekąsek.

9. NIE ZAJADAJ STRESU SŁODYCZAMI
Słodycze poprawiają nam humor, ponieważ podczas ich jedzenia wydzielana jest dopamina, która daje nam odczucie zadowolenia. W ten prosty sposób w ciągu roku możemy zgromadzić sporą ilość dodatkowych kalorii, które odłożą się nam w postaci dodatkowych kilogramów.

10. BĄDŹ JAK FRANCUZKI
Zasada jest bardzo prosta - nie katujemy się restrykcyjnymi dietami, tylko mamy świadomości co jest wartościowe dla organizmu. Wybieramy zdrowe posiłki i cieszymy się nimi. Mniej stresu, więcej pozytywnego myślenia i świadomości na co dzień.

Źródło - Newsweek 16/2014, artykuł Nie ma cudownych diet D.Romanowska

Pozdrawiam
Iwona

czwartek, 26 czerwca 2014

Domowe pesto

Włoskie pesto to pasta uzyskana z połączenia świeżej bazylii, oliwy, parmezanu oraz orzechów pinii. Stała się ona tak popularna, że powstały różne jej wariacje. Zamiast parmezanu można użyć sera pecorino, grana padano czy też innego żółtego, twardego sera. Zaś orzechy pinii można zamienić na nerkowce, orzechy włoskie, a nawet pestki dyni czy słonecznika. Natomiast bazylię to składnik stały. Można go jedynie uzupełnić o szpinak czy też naszą klasyczną natkę pietruszki. I jeszcze oliwa z oliwek, którą w polskich warunkach możemy zastąpić olejem rzepakowym. 
Czy po takich różnych zmianach nadal będziemy mogli mogli naszywać nasz mix pesto? Czy to ważne? Chyba nie. Liczy się smak i możliwość różnorodnego zastosowania (do makaronów, pasta na kanapkę, marynata do mięsa czy ryb...)  Warto poeksperymentować i odnaleźć swój smak i oczywiście zastosowanie.
W dzisiejszej wersji w stosunku do przepisu podstawowego zmieniłam orzechy pinii na nerkowce.
czas przygotowania - 10 minut
SKŁADNIKI:
- 1 pęczek listków bazylii (doniczka)
- 30g parmezanu
- 30g orzechów nerkowca
- 70ml oliwy z oliwek
- 1 łyżka soku z cytryny
- sól,
- pieprz
Przygotowujemy wszystkie składniki. Orzechy podprażamy na patelni (bez tłuszczu) przez około 2-3 minut. Płuczemy bazylię, ścieramy parmezan na tarce, a następnie wszystkie składniki wraz z przyprawami przekładamy do pojemnika czy też miski i blendujemy.
Uzyskujemy jednolitą pastę, którą możemy zastosować na wiele sposobów.
Smacznego...
Iwona



poniedziałek, 23 czerwca 2014

Sernik malinowy z polewą czekoladową

Dzisiaj potrzebowałam ciasta specjalnego, bo i okazja specjalna - Dzień Ojca. Działałam od samego rana, bo sernik oczywiście potrzebuje schłodzenia. Rano pieczenie, później chłodzenie, a po południu pozostały tylko życzenia i miłe spotkanie wraz z degustacją.
czas przygotowania - 1,5h + chłodzenie minimum kilka godzin
SKŁADNIKI :
- 75dag twarogu sernikowego
- 25dag sera mascarpone
- 2 budynie śmietankowe
- 15-20dag malin (mogą być mrożone)
- 3 jajka
- 1 szklanka cukru
- 1 cukier waniliowy
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- biszkopty
- 2 czekolady (np. mleczna i gorzka lub dwie takie same) + 2 rządki czekolady do dekoracji


1. Piekarnik nagrzewamy do 180C.
2. Do dużej miski przekładamy ser mascarpone i twaróg sernikowy i miksujemy.
3. Pozostałe składniki pojedynczo dodajemy do masy serowej - cukier, cukier waniliowy, proszek do pieczenia, budynie i żółtka (białka odkładamy do ubicia piany). Po dodaniu każdego składnika całość miksujemy.
4. Maliny blendujemy, a następnie przecedzamy przez bardzo drobne sitko, aby pozbyć się zawartych w nich drobnych pesteczek. Po przecedzeniu dodajemy je do całej masy i miksujemy, aż do uzyskania jednolitej konsystencji. 
5. Białka z dodatkiem szczypty soli ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy do masy i delikatnie mieszamy łyżką.
6. Formę wykładamy papierem do pieczenia lub też smarujemy tłuszczem, a następnie wykładamy biszkoptami. Powinny one w miarę szczelnie wypełniać dno formy.
7. Masę sernikową wylewamy na biszkopty.
8. Pieczemy przez około 30 minut w temperaturze 180C, następnie na kolejne 30minut zmniejszamy temperaturę do 140C. Sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest upieczone (suchy patyczek). Wierzch ciasta powinien być ładnie zrumieniony. Po upieczeniu pozostawiamy sernik do wystygnięcia w wyłączonym  piekarniku z uchylonymi drzwiami.
9. 2 czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej - łamiemy ją na kawałki i wrzucamy do miski, którą stawiamy na garnku z gotującą się wodą. Wody powinno być niedużo, ponieważ inaczej może nam kipieć spod miski. Rozpuszczoną czekoladę rozprowadzamy po cieście. Pozostałe dwa rządki ścieramy na tarce (grube oczka) lub siekamy nożem. Powstałymi wiórkami lub kawałkami czekolady dekorujemy wierzch ciasta. 
9. Całość odstawiamy do lodówki (ciasto i czekolada powinny być już wystudzone) na minimum kilka godzin, aby całość stężała.
Z podanej ilości składników upiekłam dwa mniejsze serniki. jeden kwadratowy ok 20cm x 20cm oraz podobnych rozmiarów serce. Pierwsze ciasto zostało w domu, a z drugim powędrowałam z życzeniami do mojego taty.
Sernik serce ma polewę mieszaną gorzko-mleczną, natomiast sernik kwadratowy tylko mleczną. Wszystko zgodnie z gustami osób, dla których były przygotowane.

Smacznego...
Iwona
Przysmaki dla taty 4

sobota, 21 czerwca 2014

Letnia sałatka z młodych ziemniaków

W letnie, ciepłe dni sięgamy po lżejsze potrawy. Mniej obciążają nasz żołądek i czujemy się lepiej. I tak właśnie jest z tą sałatką. Nieduża porcja sałatki i do tego kawałek piersi z kurczaka i obiad gotowy.




czas przygotowania - 25 minut
SKŁADNIKI (2 porcje):
- 6 niedużych młodych ziemniaków
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżka posiekanego koperku
- przyprawy - sól, pieprz, 1/2 łyżeczki cukru
- 1/4 cukinii
- 1/2 czerwonej papryki
- 1 gałązka selera naciowego
- 1 łyżka kukurydzy z puszki
- 1 pierś z kurczaka
- 2 łyżki oleju (1 do warzyw + 1 do mięsa)

1. Ziemniaki myjemy, a następnie gotujemy w mundurkach (w skórkach) przez ok 8 minut w szybkowarze.
2. Przygotowujemy sos do ziemniaków - jogurt mieszamy z sokiem z cytryny, doprawiamy solą, pieprzem i cukrem (1/2 łyżeczki). 
3. Po ugotowaniu ziemniaków ściągamy z nich skórkę i kroimy na połówki. Przekładamy do miski, polewamy sosem, posypujemy posiekanym koperkiem i całość mieszamy.



W wolnej chwili przygotowujemy warzywa i mięso. 
4. Seler naciowy (obrany), cukinię i paprykę  kroimy na drobne kawałki i kolejno, każde warzywo osobno podsmażamy na 1 łyżce oleju przez 2-3 minut.
5. Pierś z kurczaka płuczemy i przekrawamy wzdłuż na połowę, aby uzyskać cieńsze kawałki. Przyprawiamy solą i pieprzem i podsmażmy je na 1 łyżce oleju ok 3 minut z każdej strony. Po usmażeniu odkładamy na deskę i kroimy na cienkie paseczki.



6. Na talerzu układamy ziemniaki obtoczone w sosie, następnie posypujemy je cukinią, selerem naciowym, papryką oraz kukurydzą. Paski mięsa ukladamy z boku.
Smacznego...
Iwona

środa, 18 czerwca 2014

Małopolski festiwal smaku - Wadowice

W miniona niedzielę wybrałam się do Wadowic, aby pokosztować małopolskich produktów regionalnych w ramach 10 Małopolskiego festiwalu smaku. Rozpoczął się on 8 czerwca w Wieliczce, 15 czerwca odbywał się w Wadowicach, a kolejne odsłony to Oświęcim, Tarnów, Miechów, Nowy Targ, Stary Sącz i na koniec finał w Krakowie. Rozpoczęcie festiwalu w Krakowie przegapiłam, a szkoda, wobec tego wybrałam się do Wadowic. Wprawdzie mieszkam w województwie śląskim, ale do małopolskiego mam niedaleko, droga do Wadowic zajęła mi godzinkę, czyli niewiele. 
Jadąc na festiwal miałam nadzieję na popróbowanie różnych specjałów, zjedzenie smacznego obiadu oraz przywiezienie zapasów do domu. Jednak spełniło się to tylko w części. Wadowicka impreza należała raczej do mniejszych. Stoisk nie było zbyt dużo i również nie było zbyt tłoczno. Ale to nie jest istotne. 
A co można było zdegustować? Wystawcy oferowali wędliny, kaszanki, oscypki, pieczywo, miody, słodkości i kilka innych dobroci. Wybór był spory i rzeczywiście można było na prawie każdym stoisku  posmakować produktów jak również je kupić. W zamian za degustację mile widziane były oceny, na podstawie których wybierane były najlepsze produkty w kilku kategoriach. 
Co było dla mnie najsmaczniejsze? Zdecydowanie swojskie wyroby typu wędlina, kaszanka, smalec. W tym wypadku po degustacji zrobiłam małe zakupy dla rodzinki.
Tradycyjnie jestem fanką oscypka z grilla. I chociaż obecnie można go dostać w całej Polsce, to zawsze mnie kusi i to skutecznie. Było jeszcze kilka innych smakołyków - kanapeczki z sałatką jarzynową, krokiety ze szpinakiem oraz miód rzepakowy. Pierwsze dwie propozycje były super, po prostu wyśmienite, natomiast miód rzepakowy, który jadłam po raz pierwszy nie przypadł mi do gustu.
 Jak widać pomimo kiepskiej pogody, było zimno, czas spędziłam miło. Ale jedna rzecz była na minus i to niestety spory. Jeśli ktoś się nastawił na zjedzenie obiadu w ramach festiwalu, to niemiło się zaskoczył. Praktycznie tylko jedno stoisko oferowało jedzenie z grilla. Wobec tego kolejka była ogromna, a wiadomo że wówczas jedzenie przygotowuje się w pośpiechu i nie jest to to na co liczyłam. 
Podsumowując degustacja świetna, ale to trochę za mało na obiad i niestety wyjeżdżałam głodna. Nie udało mi się również skosztować zupy i roladek robionych przez blogerów:( Na zdjęciu roladki w fazie bardzo początkowej, ale zapowiadały się dobrze - mus z zielonego groszku oraz kiełbasa lisiecka.
 Wobec tego kupiłam wadowickie kremówki i wróciłam na obiad do domu.

Pozdrawiam
Iwona


sobota, 14 czerwca 2014

Placki ziemniaczane z selerem naciowym

Klasyczne placki ziemniaczane są cudowne. Smakują zawsze, tylko w niedużych ilościach aby zbytnio nie obciążyć żołądka. Placki można modyfikować na wiele sposobów. Łącząc je z różnymi dodatkami delikatnie zmieniamy ich smak i możemy popróbować nowych kombinacji. 
W Strefie pojawiły się już placki z małym dodatkiem porów, które lekko zaostrzyły ich smak (przepis TUTAJ).
A dzisiaj proponuję inny dodatek - seler naciowy.





czas przygotowania - 30 minut
SKŁADNIKI (ok.15 placków):
- 1kg ziemniaków
- 1/2 małej cebuli
- 2 łodygi selera naciowego
- 1 jajko
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 ząbek czosnku
- przyprawy - sól, pieprz
- olej do smażenia

DODATKI:
- 3-4 łyżek jogurtu greckiego
- 1/2 papryczki chilli
- przyprawy - sól, pieprz

Ziemniaki płuczemy, obieramy i ścieramy na tarce na drobnych oczkach. Odstawiamy na bok. Cebulę i seler naciowy kroimy jak najdrobniej. Możemy również zamiast trzeć i siekać wszystkie trzy składniki zetrzeć razem używając odpowiedniej przystawki w robocie kuchennym. Następnie wracamy do ziemniaków, które puściły zawartą w nich wodę. Należy ją odcedzić, ale nie wylewać od razu, tylko poczekać aż oddzieli się na zebraną na dole gęstą skrobię oraz część płynną. Wodę usuwamy, natomiast gęstą skrobię ponownie przekładamy do ziemniaków. W naturalny sposób zagęści ona placki. Do masy ziemniaczanej dodajemy jajko, mąkę, zmiażdżony czosnek oraz przyprawy. Całość mieszamy, aby wszystkie składniki dobrze się połączyły. Uzyskane ciasto powinno być zwarte, nie wodniste. W przypadku niewłaściwej konsystencji można dodać trochę mąki lub też odlać powstały płyn.
Teraz warto zweryfikować czy odpowiednio doprawiliśmy placki. Smażymy na oleju jeden na próbę i ewentualnie doprawiamy. Kiedy uznamy, że są gotowe smażymy kolejne placki i odkładamy na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, który wchłonie nadmiar tłuszczu. Usmażone placki powinny być lekko chrupiące.

W czasie smażenia placków możemy przygotować sos jogurtowy. Do miseczki przekładamy jogurt. Przyprawiamy go solą i pieprzem. Papryczkę chilli drobno siekamy i dodajemy do jogurtu. Mieszamy i możemy podawać nakładając bezpośrednio na wierzch placków lub też przekładając go do osobnej miseczki.
Smacznego...
Iwona

środa, 11 czerwca 2014

Akcja zioła przez cały rok - lubczyk

Lubczyk zagościł na dobre w mojej kuchni rok temu. Kupiłam niedużą sadzonkę i znalazłam dla niej miejsce w moim ogródku ziołowym. Pierwszy rok był powiedzmy umiarkowany. To znaczy jego przyrost nie był zbyt duży, ale jednak udało mi się trochę go zamrozić i korzystałam przez całą zimę. I bardzo przypadł mi do gustu i smaku. Dlatego też w tym roku kiedy rozrósł się cudownie, jest wysoki i bujny, jestem tym faktem zachwycona i oczywiście działam. 



Kilka zerwanych gałązek lubczyku zawsze stoi na kuchennym parapecie i zabrałam się już za przygotowywanie zapasów na kolejną zimę. Wolę rozłożyć tą pracę na kilka etapów, tak aby zajmowała mi zaledwie po kilka minut za jednym razem. Bo tylko tyle trzeba, aby przygotować lubczykowe zapasy na zimę:)

Szczerze mówiąc używam sporo lubczyku. Praktycznie do każdej zupy, czy też sosu wrzucam 1-2 dużych listków. W ten sposób przestałam używać klasycznej przyprawy typu maga. Lubczyk daje nam naturalny aromat. Początkowo był dla mnie zbyt wyraźny i aby nie zrazić rodziny używałam go w mniejszej ilości lub też szybko wyciągałam z gotującej się potrawy.
Zdarza mi się go również dodać do wody podczas gotowania kaszy czy też ryżu, ale wówczas w mniejszej ilości, tak aby ten aromat był rzeczywiście bardzo delikatny.


LUBCZYK - PODSTAWOWE INFORMACJE:
wysokość: 90cm -1,2m
średnica: 60cm
Roślina o dużych, pierzastych liściach. Charakteryzuje się silnym aromatem. Liście kształtem przypominają liscie pietruszki. Natomiast kwiaty są drobne, żółtozielone i tworzą baldachimy.
Najlepiej zbierać wiosną lub wczesnym latem.

ZASTOSOWANIE W KUCHNI:
liście - używa się do zup, gulaszów, bulionów i baraniny
łodygi - można blanszować podobnie jak łodygi selera naciowego
owoce - stanowią przyprawę do dań warzywnych


MROŻENIE LUBCZYKU: 
Zrywamy kilka gałązek lubczyku i dobrze je opłukujemy. Odrywamy poszczególne liście lub też kawałki gałązek. Wszystko zależy od tego jakiej wielkości one są. Jeśli są duże warto zamrozić je pojedynczo, natomiast mniejsze mogą pozostać na fragmentach gałązek. Wybieramy tylko zielone, nie uszkodzone, ani nie przebarwione liście. Jeszcze mokre układamy na dużym talerzu, który przekładamy do zamrażarki. Jest to taki wstępny etap mrożenia trwający ok 2-3 godzin. Oczywiście możne je zostawić na dłuższy czas np na całą noc. Po tym czasie zmrożone listki przekładamy do pojemniczka i ponownie trafiają do zamrażarki.. Musimy to zrobić szybko, ponieważ są cieniutkie i bardzo szybko się rozmrażają. Poniżej już po wstępnym mrożeniu. Widać, że zmieniły kolor.




Po przygotowaniu jednej porcji możemy przygotować kolejny talerz liści i tak aż do uzyskania odpowiedniej ich ilości. U mnie na razie mały pojemnik, ale za kilka dni będzie znacznie więcej.



źródło - David Squire Ogród ziół. Fachowe porady.


Pozdrawiam
Iwona

czwartek, 5 czerwca 2014

Tańsza dostawa w Strefie Rzeczy Ulubionych

W zeszłym miesiącu informowałam Was o obniżce cen dostawy w sklepie internetowym 
Akcja ta spotkała się z dużym zainteresowaniem klientów i dlatego też została przedłużona.

http://www.strefarzeczyulubionych.pl/dostawa-pm-3.html
Zapraszam do zapoznania się z ofertą artykułów do kuchni, jadalni, salonu, dla dzieci oraz różnych domowych gadżetów.
 
Szczegółowy cennik kosztów dostawy poniżej. Zerknijcie, może warto skorzystać z tańszej dostawy.
Sposób dostawy
  Stara cena Nowa cena
Przesyłka pocztowa ekonomiczna do 10kg
9,50 zł 7,50 zł
Przesyłka pocztowa priorytetowa do 10 kg
12,00 zł 9,00 zł
Przesyłka pocztowa pobraniowa ekonomiczna
15,50 zł 13,00 zł
Przesyłka pocztowa pobraniowa priorytetowa 17,00zł 15,00 zł
Kurier przedpłata 15,00 zł 10,00 zł
Kurier pobranie 20,00 zł 15,00 z
Pozdrawiam
Iwona

środa, 4 czerwca 2014

Sałatka z awokado

Moja miłość do awokado jest wielka i zajadam się nim często. Najczęściej jest to ciepła kanapka z pastą z awokado, do tego orzechy i żurawina i jestem w kulinarnym niebie. Przepis na kanapki  był już na blogu, a znajdziecie go TUTAJ. Ale zdarza mi się kupić większą ilość awokado i wówczas mogę trochę więcej poszaleć. I tak powstają różne sałatki, również i dzisiejsza.

czas przygotowania - 20 minut
SKŁADNIKI (2 porcje):
- mix sałat
- garść szpinaku
- 1 pierś z kurczaka lub 30dag piersi z indyka lub 30dag schabu
- 1 łyżka oleju
- 1/2 awokado
- 1/2 cebuli
- średni oscypek
- 1 łyżka kiełków ze 
- przyprawy - sól, pieprz
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 1 łyżeczka soku z cytryny

Oprócz awokado dzisiejszą inspiracją był mix sałat w doniczce, który udało mi się kupić. Trzy rodzaje sałaty w jednym to świetny pomysł. Różne kolory i faktura gwarantują  świetny efekt na talerzu.

1. Mięso przyprawiamy solą i pieprzem i smażymy w całości na oleju. Czas smażenia zależy od tego czy jest to kurczak, indyk czy też schab. Ważne, aby maksymalnie go skrócić (kilka minut z każdej strony) wówczas mięso pozostanie soczyste. Po usmażeniu kroimy je na kawałki.
2. Mix sałat i szpinak płuczemy i układamy na talerzu. Ocet balsamiczny mieszamy z sokiem z cytryny i polewamy nim sałaty.
3. Awokado kroimy na plasterki i układamy na sałatach.
4. Oscypka w plastrach podpiekamy na patelni (bez tłuszczu), następnie kroimy na połówki i wykładamy na sałatkę.
5. Na wierzch wykładamy cieniutko pokrojoną cebulę oraz całość posypujemy niedużą ilością kiełków.




Smacznego...
Iwona
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...