Zainspirowana wczorajszym przepisem Beatriczen Kitchen na pastę jajeczną z łososiem i kaparami postanowiłam odświeżyć przepis na pastę jajeczną, który znam z czasów dzieciństwa. Dawniej robiłam go dosyć często, ale ostatnio trochę poszedł w zapomnienie. I wczorajsza ochota na pastę jajeczną dała dzisiaj pyszne drugie śniadanie.
SKŁADNIKI (mała porcja na ok 4 kromki pieczywa):
- 2 jajka
- 6 rzodkiewek
- 1/4 cebuli
- 1/2 małego pęczka szczypiorku
- 1 łyżeczka majonezu
- 1 łyżeczka gęstego jogurtu greckiego
- przyprawy: sól, pieprz
1. Jajka gotujemy na twardo i studzimy.
2. Jajka i rzodkiewki ścieramy na tarce, na grubych oczkach.
3. Cebulę kroimy w drobną kostkę.
4. Szczypiorek drobno siekamy i dzielimy na dwie części.
4. Wszystkie składniki (jajka, rzodkiewka, cebula, 1/2 szczypiorku, majonez, jogurt) mieszamy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
5. Pozostałą 1/2 szczypiorku posypujemy gotowe kanapki lub pastę, w zależności od formy podania.
Oto gotowa pasta. W takiej formie jadało się ją kiedyś w moim rodzinnym domu. Czyli nie nakładaliśmy jej na kanapki tylko jako formę sałatki dojadaliśmy do chleba.
Chleb można zamienić na na przykład na placuszki otrębowe. Idealnie pasują.
I oczywiście wersja kanapkowa, czyli smarujemy pastą kanapki. Ja oczywiście wybieram placki otrębowe (dwa trójkąty po prawej), a dla mojej połówki białe pieczywko.
Jeszcze tylko kubek herbatki (oczywiście dwa, bo to porcja dla dwóch osób) i można się delektować.
Smacznego...
Iwona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz