Do tej pory gościły u mnie polskie i włoskie smaki. Więc nadszedł czas na inne klimaty, które ostatnio mnie skusiły.Tym razem będzie bardzo aromatycznie, bo podczas gotowania unosił się w kuchni mix zapachów kardamonu, imbiru i cynamonu. Dla mnie takie przyprawy łącznie w jednej potrawie były nowym doznaniem. Ale okazało się, że pysznym i ciekawym. A wszystko za sprawą Pawła i Oli z obiadowych inspiracji. Przepis, którym się inspirowałam, a właściwie dosyć wierne go odtworzyłam znajduje się tutaj.
czas przygotowania - 30 minut
SKŁADNIKI (4 porcje):
- 20dag piersi z indyka lub kurczaka
- 250ml bulionu drobiowego lub warzywnego
- 1/2 szklanki suszonej żurawiny lub 3/4 świeżej
- 1 średnia cebula
- 1/2 papryczki chilli
- 1/2 łyżki miodu
- 1/2 łyżeczki świeżo startego imbiru
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki kardamonu
- 1 łyżka oleju do smażenia
- przyprawy - sól i pieprz
1. Kurczaka kroimy na paski lub kawałki i lekko podsmażamy (około 5 minut). Następnie odkładamy na bok.
2. Cebulę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na złoty kolor. Dodajemy do niej kurczaka, paprykę chilli, kardamon i cynamon i smażymy razem 2 minuty.Następnie całość zalewamy bulionem.
3. Dodajemy żurawinę, miód, imbir oraz do smaku sól i pieprz. Wszystko razem dusimy pod przykryciem około 10-15 minut (do miękkości mięsa). Jeśli zbyt duża ilość płynu wyparuje, można dodać trochę wody.
Opcjonalnie - powstały sos można zagęścić mąką. Według mnie nie jest to potrzebne.
Opcjonalnie - powstały sos można zagęścić mąką. Według mnie nie jest to potrzebne.
I jeszcze kilka słów na temat podawania. Za pierwszym razem podałam gulasz z ciemną, domową bagietką
Natomiast za drugim razem popróbowaliśmy tego dania w dwóch wariantach - z kaszą jęczmienną (ja) oraz z ziemniakami (mąż). Dzieci również degustowały, ale zdecydowały się na samo mięso bez dodatku cebulki z chilli i żurawiną. I również wyraziły się pozytywnie. Jest to dużym sukcesem, ponieważ wprowadzenie czegoś nowego do ich menu jest dosyć radykalnie odrzucane. Więc teraz nie oczekuję zachwytu, wystarczy aprobata. To już coś znaczy.
Iwona
A dlaczego nie ma go jeszcze w naszej akcji kulinarnej "Kardamon na każdą okazję" ?
OdpowiedzUsuńAle zostałam przywołana do porządku:) A przyczyna jest najprostsza, jesteś szybszy niż ja. Zgłoszenie miałam w planach na weekend, ale już zadziałałam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie egzotyczne, słodko-słone smaki ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńMi również bardzo spasowały:)
OdpowiedzUsuń