piątek, 29 listopada 2013

Frittata ze szpinakiem i łososiem

Pomysł na szybkie danie. Idealne na samodzielny posiłek lub w mniejszej ilości można ją skomponować z jakąś sałatkę. Ja wybieram pierwszą opcję i zjadam ją na obiad.
czas przygotowania 15-20minut
SKŁADNIKI (2 porcje):
- 3 jajka
- 2 garście szpinaku
- 50g wędzonego łososia
- 1 papryka chilli
- 1 garstka kiełków
- 1/2 kulki mozzarelli
- 1 łyżeczka oleju do smażenia
- przyprawy - sól, pieprz
1. Szpinak płuczemy, osuszamy i siekamy na drobne kawałki. Można zostawić całe liście. 
2. Łososia dzielimy na mniejsze kawałki.
3. Kroimy papryczkę chilli i kiełki.
4. Mozzarellę dzielimy na małe kawałki.
5. Jajka rozbijamy i mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem.
6. Podgrzewamy olej na patelni. Wlewamy jajka i jak najszybciej dodajemy szpinak, kiełki, paprykę, łososia i mozzarellę.
 7. Smażymy około 5 minut, do momentu, aż jajko zetnie się.
 Podajemy z grzankami z pieczywa lub sałatką. Podajemy na ciepło.

wtorek, 26 listopada 2013

Ciasto "jadą goście jadą" z żurawiną

Szybkie, aromatyczne i bardzo smaczne, tak można określić to ciasto. Szybko, bo po przygotowaniu składników miksujemy je i możemy wkładać do pieca. Aromatycznie dzięki użyciu skórki pomarańczowej. A smacznie - po prostu. Moje ciasto zniknęło w ciągu dwóch godzin. Może była to niewielka porcja, ale w sam raz na większy rodzinny deser.
Proporcje składników podane poniżej pozwolą upiec niedużą porcję ciasta. Ja użyłam keksówki o wymiarach 18cm x 14cm. Dlatego też chcąc upiec większą porcję należy odpowiednio zwiększyć proporcje.
I jeszcze jedno. Ciasto to jest drugą wersją ciasta "jadą goście jadą", które już zagościło u mnie wcześniej (przepis tutaj).  Tym razem nie miałam pod ręką oprócz pomarańczy żadnych świeżych owoców, wobec tego musiałam trochę pogłówkować, aby go jakoś zmodyfikować. I tak po poszukiwaniach w spiżarni natknęłam się na żurawinę. Wiedziałam, że nie spotka się ona z aprobatą rodziny jeśli użyję jej w całości, dlatego też zblendowałam ją uzyskując jej wersję rozdrobnioną. I tak udało się przemycić żurawinę oraz uzyskać ciekawą fakturę ciasta.

czas przygotowania - 15 minut
czas pieczenia 40-45 minut
SKŁADNIKI (keksówka 18cmx14cm):
- 150g mąki tortowej
- 150g cukru pudru
- 150g miękkiego masła
- 3 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- 1 garść żurawiny

1. Nagrzewamy piekarnik do 180C.
2. Żurawinę blendujemy, aż uzyskamy drobne kawałeczki. Można ją również drobno posiekać.
3. Masło i cukier wsypujemy do miski i miksujemy. Jeśli masło nie jest miękkie można go włożyć na 30s do mikrofalówki. Dodajemy jajka i ponownie miksujemy.
4. Przesianą mąkę wraz z proszkiem do pieczenia wsypujemy do miski i miksujemy.
5. Na końcu dodajemy skórkę z pomarańczy oraz żurawinę. Wszytko razem łączymy.
6. Formę natłuszczamy i wysypujemy bułką tartą lub wykładamy papierem do pieczenia. Wlewamy ciasto.

7. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180C przez około 40-45minut, do suchego patyczka.

Tak wyglądało moje ciasto bezpośrednio po wyciągnięciu z piekarnika.


A tak po przekrojeniu. Niestety nie mogliśmy się doczekać, aż wystygnie i kroiliśmy od razu. Ale w tego nie widać:)


A towarzystwie pomarańczy i żurawiny świetnie wygląda oraz wyśmienicie smakuje.


Smacznego...
Iwona

poniedziałek, 25 listopada 2013

2 grudnia tuż tuż - akcja DDD.

Już odliczamy czas do rozpoczęcia ogólnopolskiej akcji Dzień Darmowej Dostawy
Jak w poprzednim roku również Strefa Rzeczy Ulubionych zgłosiła swój udział.

Zapraszam do zapoznania się z ofertą:
- akcesoria kuchenne
- formy do pieczenia
- dodatki do domu
- strefa dzieci
i wiele innych.

Wszystkie zamówienia złożone w dniu 2 grudnia 2013 wysyłane są na koszt Strefy Rzeczy Ulubionych. Minimalna wartość zamówienia 20zł.


Pozdrawiam
Iwona

niedziela, 24 listopada 2013

Szarlotka z musem jabłkowym

Ta szarlotka  powstała bardzo szybko. Było to możliwe z dwóch powodów. Po pierwsze miałam zamrożone kruche ciasto (wcześniej przygotowałam podwójną porcję i jedną część pozostawiłam w zamrażarce), a po drugie użyłam wcześniej przygotowanego musu jabłkowego, który spokojnie czekał na mnie w spiżarni i mógł dzisiaj zastąpić część jabłek.
Jednak nie zawsze dysponujemy zamrożonym ciastem, dlatego też podaję wersję postępowania zarówno z użyciem wcześniej przygotowanego i zamrożonego ciasta oraz przygotowanie ciasta od podstaw.
czas przygotowania - 15min (jeśli korzystamy z przygotowanego wcześniej i zamrożonego ciasta)
czas przygotowania - 1/2h przygotowanie + 1h mrożenie ciasta  (jeśli robimy ciasto od podstaw)
czas pieczenia  45-60 minut
  SKŁADNIKI:
- mrożone kruche ciasto przygotowane z:
     > 30dag mąki (20dag pszennej + 10dag pełnoziarnistej)
     > 1/2 szklanki cukru pudru
     >  25dag masła
     > 3 żółtka
     > 1 opakowanie cukru wanliowego
- 1 słoik musu jabłkowego (250ml)
- 70dag jabłek
- 1 łyżeczka cynamonu

1. Ciasto wyciągamy z zamrażarki.
2. Jabłka myjemy, obieramy ze skórki, usuwamy pestki i kroimy w pasterki. 
3. Przygotowujemy formę do ciasta. Ja używam silikonowej, więc praktycznie nie muszę nic z nią robić. W innym wypadku należy ją natłuścić i wysypać bułką tartą lub wyłożyć papierem do pieczenia).
4. 2/3 ciasta wykładamy do formy - na dno i boki.
5. Następnie nakładamy mus jabłkowy oraz jako kolejna warstwa - plasterki jabłek. Posypujemy cynamonem.
 6. Pozostałą część ciasta ścieramy na tarce (grube oczka) i wykładamy na wierzch ciasta.
7. Pieczemy w piekarniku w pemperaturze 180C przez 45-60 minut, do suchego patyczka. Góra ciasta powinna być ładnie zrumieniona.

I na koniec przepis na kruche ciasto, tak na wszelki wypadek gdyby nie było go w naszej zamrażarce :)


PRZYGOTOWANIE KRUCHEGO CIASTA:
1. Oba rodzaje mąki przesiewamy do wysokiej miski. Dodajemy masło pocięte na małe kawałki i miksujemy oba składniki. Pracujemy na wolnych obrotach (kruche ciasto nie lubi ciepła). Pomimo, iż używamy wysokiej miski warto dodatkowo przykryć ją ściereczką, ponieważ mąka rozpryskuje się.
2. Dodajemy żółtka, cukier, cukier waniliowy i ponownie chwilę miksujemy.
3. Ciasto szybko zagniatamy i dzielimy na dwie kulki w proporcji 1/3 i 2/3.
4, Większy kawałek wkładamy do lodówki, a mniejszy do zamrażarki. Potrzebujemy, aby mniejsza porcja mocno się zmroziła, ponieważ będziemy ją trzeć na tarce (kruszonka). Schładzamy około 1h.

I jescze na koniec propozycja dotycząca musu. Można użyć musu jabłkowego (przepis) lub jabłkowo-dyniowego z kadamonem i cynamonem (przepis).

Smacznego...
Iwona

czwartek, 21 listopada 2013

Elastyczne wazony - kształt na życzenie.

Dzisiejszy post rozpoczynam od informacji o konkursie na portalu uroda i zdrowie. 
Temat konkursu  - Jaki kwiat do Ciebie pasuje ? 
Konkurs trwa do 25 listopada
Nagrody to WAZONY ELASTYCZNE FIRMY TRENDFORM (duży czerwony, duży antracytowy oraz mały przeźroczysty)
  sponsorem jest sklep Strefa Rzeczy Ulubionych.
 Serdecznie Was zapraszam do udziału.

Aby Was zachęcić kilka słów na temat samych wazonów i ich formowania.

Etapy formowania wazonu:
1. Płaski jak kartka papieru wazon napełniamy ciepłą wodą. Powoduje to, że staje się bardziej elastyczny i będziemy mogli go dowolnie kształtować. 
2. Formowanie możemy wykonywać kiedy wazon wypełniony jest ciepłą wodą lub też po jej wylaniu. 
3. Kiedy uzyskamy właściwy kształt należy go utrwalić. Uzyskujemy to nalewając do niego zimną wodę. Dla lepszego efektu można dodatkowo schłodzić go kostkami lodu lub polać zimną wodą z zewnątrz.
Po uformowaniu wazonu wkładamy do niego kwiaty i kompozycja jest gotowa. Teraz należy jeszcze zwrócić uwagę na wybór miejsca gdzie postawimy wazon. Należy unikać źródeł ciepła (kaloryfer, grzejnik, nagrzane okno), ponieważ mogą one wpłynąć na trwałość jego formy.
Wazony dostępne są w dwóch wymiarach - 29cm i 21cm oraz kilku wariantach kolorystycznych. Mogą występować w wersji transparentnej lub tak zwanej lodowej (nieprzeźroczystej).
Cała gama kolorystyczna dostępna tutaj.

Pozdrawiam
Iwona








Wazon elastyczny LE SACK duży lodowy fioletowy, Trendform
Cena: 45,00 PLN

Wystarczy odrobina gorącej wody z kranu, by w płaskiego tworzywa wyczarować efektowny i stabilny wazon. Tworzywo pod wpływem ciepłej wody staje się elastyczne i łatwe do formowania...

Dostępne opcje kolorystyczne tutaj

środa, 20 listopada 2013

Sałatka śledziowa

Ta sałatka gości u mnie na różnych domowych imprezach. Przepis podstawowy dostałam od mojej teściowej. Bardzo mi smakowała ta sałatka u niej i szybkości zagościła w mojej kuchni. Podstawowy skład to śledzie, cebula i jabłka. Do mojej dzisiejszej wersji dodałam jeszcze rzodkiewkę i kiełki. Robi się ją szybko, ale wymaga odstawienia do lodówki na około 12 godzin. Wówczas wszystkie smaki przegryzają się i tworzą właściwą kompozycję.





czas przygotowania - 20-30 minut + schłodzenie 12 godzin
SKŁADNIKI (8 porcji):
- 6-8 szt śledzi w oleju
- 3 cebule
- 3 jabłka
- 5 rzodkiewek
- garść kiełków (dowolne)
- 2 łyżki śmietany
- 2 łyżki jogurtu greckiego
- 1 łyżka majonezu
- przyprawy - sól, pieprz




1. Odlewamy olej ze śledzi i lekko je przepłukujemy wodą. Kroimy je na nieduże kawałki.
2. Jabłka obieramy i ścieramy na tarce (duże oczka).
3. Rzodkiewki ścieramy na tarce (drobne oczka).
4. Cebulę przekrawamy na ćwiartki, a następnie kroimy na cienkie plasterki.
5. W misce łączymy śledzie, jabłka, rzodkiewkę i cebulę. Dodajemy kiełki i mieszamy.

6. Dodajemy śmietanę, jogurt, majonez oraz przyprawy.

W tej postaci trudno będzie oszacować smak sałatki, ponieważ na tym etapie smakuje ona jak zlepek poszczególnych smaków. Dopiero odstawienie jej do lodówki na 12 godzin pozwoli jej uzyskać właściwy smak.

 Po 12 godzinach wyciągamy sałatkę z lodówki. Jest gotowa do podania.




Smacznego...
Iwona

poniedziałek, 18 listopada 2013

Zapiekanka z ziemniaków, kurczaka i warzyw

Zapiekanki stwarzają wiele możliwości. Ja najczęściej traktuję je jako kompletne danie, dlatego dodaje do nich mięso. Są wówczas bardzo sycące. Kolejną ważną dla mnie sprawą jest, aby obniżyć ich kaloryczność dlatego też unikam dużej ilości ciężkich sosów. Może bez nich mają inną konsystencję, są trochę bardziej sypkie, ale według mnie nie zmniejsza to ich walorów smakowych. Tak było i tym razem. Świadczy o tym fakt, że zniknęła w ciągu kilku minut i już w planach jest kolejna.
czas przygotowania - 1h
SKŁADNIKI (2 porcje):
- 8 małych ziemniaków
- 500g piersi z indyka
- 1/2 średniej cukinii
- 6-8 pomidorków koktajlowych
- 150g mozzarelli (1 duża kulka)
- 1/2 łyżki masła
- przyprawy - sół, pieprz
- 1 łyżka posiekanego koperku


1. Ziemniaki obieramy, kroimy na połówki i obgotowujemy. Ja gotuję je około 5 minut w szybkowarze. Są wówczas  lekko twarde, ale jednak już prawie gotowe do jedzenia.
2. Mięso kroimy na plastry o grubości 1-2cm. Przyprawiamy z obu stron solą i pieprzem. Zawijamy w papier do pieczenie i smażymy na patelni bez dodatku tłuszczu przez około 5-7 minut. 
3. Przygotowujemy warzywa - cukinię i pomidorki koktajlowe, Cukinię kroimy wzdłuż na 4 części, a następnie każdą z części kroimy w cieniutkie wstążki. Następnie zwijamy w ruloniki. Natomiast pomidorki kroimy na 2 lub 4 części.
4. Siekamy bardzo drobno koperek.
5. Mozzarellę kroimy lub rwiemy na drobne kawałki.
6. Ziemniaki po ugotowaniu i odlaniu wody pozostawiamy w garnku i energicznie nim potrząsamy, tak aby lekko się obiły o siebie. Podczas zapiekania lepiej będą chłonąc smaki.
7. Przygotowane składniki układamy w naczyniu żaroodpornym. Na dno idą ziemniaki. Następnie pomiędzy ziemniaki wkładamy rulony ze świeżej cukinii. Delikatnie przyprawiamy solą i pieprzem.
8. Wykładamy kolejne składniki - pomidorki oraz mozzarellę i posypujemy koperkiem. Możemy jeszcze raz odrobinę przyprawić solą i pieprzem.
9. Ostatnim składnikiem zapiekanki jest masło, które w małych kawałeczkach wykładamy na wierzch.
 10. Pieczemy w piekarniku w temperaturze ok 180-190C przez 25-30 minut.
Podajemy na ciepło, od razu po wyciągnięciu z piekarnika. Jeśli zostanie nam jakaś część zapiekanki, spokojnie możemy ją odgrzać w tym samym dniu.

Smacznego...
Iwona

sobota, 16 listopada 2013

Bielsko Jesień Jazzowa - magiczny piątkowy wieczór

Pozwolę sobie dzisiaj odejść od tematów kulinarnych, ponieważ wczoraj spędziłam wieczór na koncercie w ramach Bielskiej Jesieni Jazzowej. Jeden wieczór i dwie odsłony muzyki, dwa różne koncerty. Jestem fanką tego festiwalu i staram się pojawiać na nim co roku. Pomimo, iż zawsze odbywa się w XI, myśleć trzeba już o nim z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, bo później bywa różnie z biletami. Cóż, talent i sława dyrektora artystycznego Tomasza Stańki robią swoje i oczywiście zapewniają najwyższe doznania muzyczne.

Pierwszy koncert wprowadził mnie w lekkie zakłopotanie. Zapowiedź muzyki pochodowej nawiązującej do kubańskiego i haitańskiego folkloru trochę mnie zaniepokoił. Tak samo zadziałały pierwsze dźwięki bębnów, ale po dłuższej chwili weszłam w klimat i dałam się ponieść. Zaskakujące połączenie instrumentów - fortepian, perkusja i bębny. Naprawdę zaskakujący projekt Continuum kubańskiego muzyka Dawida Wirellesa.

W przerwie, przed drugim koncertem  chwila czasu na kawkę, pogaduchy ze znajomymi czy też czas na obejrzenie prac Filipa Pągowskiego. Utrzymane w czarno-białej kolorystyce. Czasami akcent jednego dodatkowego koloru. Prace pozostawiam bez komentarza, ich odbiór to sprawa indywidualna. Zobaczcie i oceńcie sami.

I w końcu czas na najciekawszy i najbardziej oczekiwany punkt wieczoru - koncert Vision Project kwartetu Tomasza Stańki. Dałam się oczarować od pierwszych dźwięków. Wszystko wokół staje się nieważne, a liczy się tylko muzyka dobiegająca ze sceny. Najlepiej zamknąć oczy i "odlecieć". Szkoda jednak zamykać oczy, ponieważ warto zerknąć na muzyków. Na ich zaangażowanie i zapomnienie się w tym co robią.

I wtedy naszła mnie refleksja związana z kuchnią. Ideałem byłoby móc tak zaangażować się w kuchni, jak oni w muzykę. Oczywiście osiągnięcie ich poziomu jest prawie niemożliwe. Ale chociaż można dążyć do takiego poziomu zaangażowania się w to co się robi. I widać wówczas ogromną radość, która temu towarzyszy.

Niestety nie mogę wam pokazać żadnych zdjęć z koncertu, ponieważ możne je robić jedynie przez pierwsze 10 minut koncertu i raczej trudno przebić się przez tą ilość zawodowych fotografów. Ale zapraszam na oficjalną relację na stronie Bielskiego Centrum Kultury, gdzie odbywają się koncerty.


Dzisiaj wybieram się na kolejne koncerty. I oczywiście już planuję czas na przyszły rok.

Pozdrawiam
Iwona

czwartek, 14 listopada 2013

Muffinki z czekoladą

Dosyć dawno nie pojawiły się na blogu żadne słodkości. Bynajmniej nie oznacza to, że nie goszczą one w mojej kuchni. Dlatego dzisiaj słodkość bardzo lubiana przez moją rodzinę - mini muffinki. Ich popularność wynika przede wszystkim z ich wielkości. Po prostu łatwo sięgnąć i przekąsić taki niewielki kawałek. Po upieczeniu nie trzeba niczego kroić, tylko od razu możemy się nimi delektować. Oczywiście zawsze jest coś za coś. Czyli przyjemność jedzenia wiąże się większym wkładem pracy w ich przygotowanie. Jednak jest to tylko odrobinę więcej pracy - ciasto trzeba nałożyć do wielu małych gniazd, a nie na jedną blaszkę. Ja jestem fanką muffinek, dlatego też nawet się nad tym nie zastanawiam tylko działam.
czas przygotowania - 1h
SKŁADNIKI (ok 30 mini muffinek lub 15 muffinek) :
1 szklanka mąki (proponuję pomieszać mąkę pszenną z mąką pełnoziarnistą żytnią)
3 łyżki kakao
3/4 szklanki cukru pudru
1 cukier waniliowy (16g)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 gorzkiej czekolady
2 jajka
1 szklanka coca coli
150g rozpuszczonego masła (wystudzone)
szczypta soli


1. Składniki suche (mąka, kakao, cukier, cukier waniliowy i proszek do pieczenia) wsypujemy kolejno do większej miski i mieszamy. Nie zapominamy o przesianiu mąki i kakao przez drobne sitko. 
2. Oddzielamy żółtka od białek. Białka posłużą nam później do ubicia piany. Natomiast żółtka łączymy w osobnej misce z pozostałymi składnikami mokrymi (coca cola i masło).
3. Składniki mokre wlewamy do suchych i mieszamy. 
4. Siekamy drobno czekoladę i dodajemy do ciasta, mieszamy.
5. Z białek ubijamy sztywną pianę (z dodatkiem odrobiny soli). Dodajemy ją do ciasta i bardzo delikatnie mieszamy. Ciasto powinno mieć dosyć płynną konsystencję.
6. Ciasto nakładamy do foremek do ok 3/4 wysokości. Możemy je piec zarówno w foremkach do mini muffinek jak i w standardowych foremkach do muffinek (silikonowych lub papierowych papilotkach).
7. Pieczemy w temperaturze 170-180C ok 30minut (mini muffiny) lub 40 minut (muffiny).


Po wyciągnięciu z piekarnika najlepiej pozostawić muffiny w formie do wystygnięcia.
Przed podaniem wystarczy udekorować je cukrem pudrem. Ale oczywiście będą równie wyśmienite kiedy przyozdobimy je ulubionym kremem.
Smacznego...

Iwona

wtorek, 12 listopada 2013

Zupa jarzynowa

Zapewne tyle jest wersji zupy jarzynowej ile jest osób, które ją gotują. A nawet więcej, ponieważ można ją gotować codziennie w innej wersji. Tak jest również w moim przypadku. Dlatego też ta zupa jarzynowa jest efektem chwili. Pomysł na jej skład pojawia się wcześniej (jakiś przewodni składnik) lub powstaje na bieżąco, po zaglądnięciu do lodówki czy spiżarni.

czas przygotowania - 30 minut
SKŁADNIKI (4 porcje):
- 1/3 średniego kalafiora
- 2 marchewki
- połowa z ćwiartki białej kapusty
- mała puszka czerwonej fasoli
- 5 gałązek koperku
- 8 łyżek ugotowanej kaszy jęczmiennej
- 1l bulionu mięsnego lub warzywnego
- przyprawy - sól, pieprz, słodka papryka w proszku

1. Przygotowujemy warzywa - kalafiora dzielimy na średniej wielkości różyczki, marchewkę kroimy w kostkę, kapustę szatkujemy, fasolkę odsączamy z zalewy, koperek drobno kroimy.
Przygotowanie warzyw na samym początku pozwoli nam zaplanować ich czas gotowania, tak aby nie dopuścić go ich rozgotowania. Zdecydowanie smaczniejsze są lekko twarde.

2. Zagotowujemy bulion i wrzucamy do niego marchewkę i kapustę. Gotujemy 10 minut.
3. Dodajemy kalafior i koperek i gotujemy kolejne 10 minut. Dodajemy wodę (około 1/2l).
4. Przyprawiamy solą, pieprzem i słodką papryką. Ilość przypraw zależy od tego czy użyty bulion był mocno czy też tylko lekko przyprawiony.
5. Sprawdzamy stopień ugotowania warzyw i jeśli są one dla nas odpowiednie (nie powinny być za miękkie) dodajemy jeszcze fasolkę i to możemy podawać.
6. Nakładamy po dwie łyżki kaszy i nalewamy zupę.
Smacznego...
Iwona

niedziela, 10 listopada 2013

Łosoś z porami

Kolejny przepis na łososia, tym razem z odrobiną masła oraz z dodatkiem koperku, pory i cytryny. Trochę inna forma pieczenia niż poprzednio (łosoś pieczony w piekarniku) i zmienione dodatki. Myślę, że wybrane dodatki świetnie skomponowały się z łososiem. Całość zdała również test rodzinny - łosoś smakował wszystkim.

czas przygotowania - 30 minut
SKŁADNIKI (4porcje):
- łosoś ok 600g
- 2 gałązki koperku
- 1-2 pory
- 1 cytryna
- 1,5 łyżki masła
- przyprawy - sól. pieprz







  
1. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180C.
2. Na dno naczynia wykładamy połowę masła, koperek oraz połowę pora pokrojonego cieniutkie plastry lub połówki plastrów.



3. Następnie układamy oczyszczone i przyprawione solą i pieprzem kawałki łososia (bez skóry).
4. Łososia posypujemy drugą częścią pora oraz resztą masła.
5. Na wierzch wykładamy plasterki cytryny.
6. Pieczemy w piekarniku przez około 10-15 minut.






Moje dzisiejsze dodatki do łososia to kasza oraz szybka sałatka z roszponki, pomidorków koktajlowych, sera pleśniowego, pędów bambusa posypana owocami goji oraz jasnym sezamem. A sos to mieszanka po 1 łyżeczce octu balsamicznego, oliwy z oliwek, soku z cytryny oraz miodu.





Smacznego ...
Iwona










Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...