sobota, 16 listopada 2013

Bielsko Jesień Jazzowa - magiczny piątkowy wieczór

Pozwolę sobie dzisiaj odejść od tematów kulinarnych, ponieważ wczoraj spędziłam wieczór na koncercie w ramach Bielskiej Jesieni Jazzowej. Jeden wieczór i dwie odsłony muzyki, dwa różne koncerty. Jestem fanką tego festiwalu i staram się pojawiać na nim co roku. Pomimo, iż zawsze odbywa się w XI, myśleć trzeba już o nim z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, bo później bywa różnie z biletami. Cóż, talent i sława dyrektora artystycznego Tomasza Stańki robią swoje i oczywiście zapewniają najwyższe doznania muzyczne.

Pierwszy koncert wprowadził mnie w lekkie zakłopotanie. Zapowiedź muzyki pochodowej nawiązującej do kubańskiego i haitańskiego folkloru trochę mnie zaniepokoił. Tak samo zadziałały pierwsze dźwięki bębnów, ale po dłuższej chwili weszłam w klimat i dałam się ponieść. Zaskakujące połączenie instrumentów - fortepian, perkusja i bębny. Naprawdę zaskakujący projekt Continuum kubańskiego muzyka Dawida Wirellesa.

W przerwie, przed drugim koncertem  chwila czasu na kawkę, pogaduchy ze znajomymi czy też czas na obejrzenie prac Filipa Pągowskiego. Utrzymane w czarno-białej kolorystyce. Czasami akcent jednego dodatkowego koloru. Prace pozostawiam bez komentarza, ich odbiór to sprawa indywidualna. Zobaczcie i oceńcie sami.

I w końcu czas na najciekawszy i najbardziej oczekiwany punkt wieczoru - koncert Vision Project kwartetu Tomasza Stańki. Dałam się oczarować od pierwszych dźwięków. Wszystko wokół staje się nieważne, a liczy się tylko muzyka dobiegająca ze sceny. Najlepiej zamknąć oczy i "odlecieć". Szkoda jednak zamykać oczy, ponieważ warto zerknąć na muzyków. Na ich zaangażowanie i zapomnienie się w tym co robią.

I wtedy naszła mnie refleksja związana z kuchnią. Ideałem byłoby móc tak zaangażować się w kuchni, jak oni w muzykę. Oczywiście osiągnięcie ich poziomu jest prawie niemożliwe. Ale chociaż można dążyć do takiego poziomu zaangażowania się w to co się robi. I widać wówczas ogromną radość, która temu towarzyszy.

Niestety nie mogę wam pokazać żadnych zdjęć z koncertu, ponieważ możne je robić jedynie przez pierwsze 10 minut koncertu i raczej trudno przebić się przez tą ilość zawodowych fotografów. Ale zapraszam na oficjalną relację na stronie Bielskiego Centrum Kultury, gdzie odbywają się koncerty.


Dzisiaj wybieram się na kolejne koncerty. I oczywiście już planuję czas na przyszły rok.

Pozdrawiam
Iwona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...