Do tematu zamrażania ziół wracam co jakiś czas. Od kiedy świeże zioła zagościły na stałe w moim domu ten temat jest ciągle aktualny. Kiedy dysponowałam sporym ziołowym ogródkiem, to sprawa dotyczyła głównie nadmiaru ziół. Bowiem rosły świetnie i szybko osiągały spore rozmiary. Bardzo cieszyły moje oko i podniebienie. Nie było z nimi żadnego problemu, ponieważ deszcz je podlewał, a z mojej strony tylko od czasu do czasu wymagały uwagi.
Ale teraz kiedy dysponuję jedynie kuchennym parapetem lub też miejscem na balkonie, to muszę się zupełnie inaczej zorganizować. Ale jedna rzecz pozostaje niezmienna - zioła towarzyszą mi zawsze. Na całe szczęście dostępne są w sklepach cały rok, tylko nie da się mieć wszystkich ulubionych zawsze pod ręką.
Niestety wewnątrz mieszkania zioła mają gorsze warunki i wymagają sporej uwagi jeśli chodzi o podlewanie. Szczerze mówiąc, to trzeba je podlewać codziennie lub prawie codziennie. Bywa to kłopotliwe, ale oczywiście warto się zaangażować.
Podstawowe zioła, które często używam w kuchni to: bazylia, lubczyk, szałwia i rozmaryn. Trudno mi mieć je w sposób ciągły, więc posiłkuję się zamrażaniem. W ten sposób zawsze mogę po nie sięgnąć. Wiem, wiem, że świeże są najlepsze, ale nie można mieć wszystkiego:)
Generalnie zamrażaniem zajmuję się trochę później niż kwiecień, ale w tym roku wynikła sytuacja awaryjna. Dwa tygodnie temu zapragnęłam mieć ulubione zioła w domu i je zakupiłam, ale niestety zapomniałam, że wyjeżdżam na dłuższą majówkę i zioła nie wytrzymałyby bez troskliwego podlewania. Można oczywiście powierzyć je zaufanej przyjaciółce czy też rodzinie, ale tym razem wybrałam wariant zamrażania. Zapasy z poprzedniego roku już się skończyły i w zamrażarce jest miejsce na kolejne:)
O wszystkich moich dotychczasowych doświadczenia z ziołami możecie przeczytać TUTAJ. Trochę się tego zebrało:)
BAZYLIA
LUBCZYK
SZAŁWIA
ROZMARYN
ZAMRAŻANIE ZIÓŁ:
Generalnie zamrażanie ziół jest nieskomplikowane i tylko wymaga trochę czasu oraz podzielenia pracy na kilka etapów, bowiem za jednym razem zamrozimy tyle ziół ile zmieści się na jednym talerzyku.
Odcinamy lub odrywamy kawałki gałązek lub listki. Ważne jest, aby wybierać tylko
zielone, nie uszkodzone, ani nie przebarwione zioła. Przeglądamy je i usuwamy uszkodzone części. Następnie płuczemy i osuszamy na papierowym ręczniku lub bawełnianej ściereczce. Układamy część ziół jednego gatunku na talerzyku, tak aby leżały pojedynczo (nie warstwowo, jedne na drugich). Przygotowane talerzyki (jeden dla jednego rodzaju zioła, aby nam się nie pomyliły) odkładamy do
zamrażarki. Wstępny etap mrożenia trwa ok 2-3 godzin. Można również zostawić je na dłuższy czas np na całą noc.
Zmrożone zioła po 2-3 godzinach mrożenia przekładamy do pojemników. Tę czynność trzeba wykonać szybko, ponieważ zioła są delikatne i szybko się rozmrażają.
Tak przygotowane i zamrożone zioła możemy przechowywać w
zamrażarce kilka miesięcy.
A oto efekty dwudniowego mrożenia:
Pozdrawiam
Iwona
Super pomysł! Widziałam jeszcze jak dziewczyny zamrażały zioła z oliwą, ale ten sposób bardziej mi się podoba, bo często potrzebuję samych ziół bez olej :)
OdpowiedzUsuńNie zetknęłam się z zamrażaniem z oliwą. Mój sposób jest prosty i sprawdzony przeze mnie w ciągu kilku ostatnich lat:)
OdpowiedzUsuń